Producenci

Jak stać się szczęśliwą mamą w 31 dni

Dostępność: duża ilość
Wysyłka w: 48 godzin
Cena: 34,90 zł 34.90
ilość szt.
Zyskujesz 34 pkt [?]

towar niedostępny

dodaj do przechowalni
Pin It

Opis

JAK STAĆ SIĘ SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ W 31 DNI

Autor:  Arlene Pellicane
Wydanie:    pierwsze
Data i miejsce wydania:    Warszawa 2018
Format:    125 x 195 mm
Oprawa:    miękka
Liczba stron:    328
Wydawca:    Oficyna Wydawnicza VOCATIO
ISBN:    978-83-7829-245-6

 

Droga Mamo, czy czujesz się przeciążona i zestresowana? Czy Twoje dzieci doprowadzają Cię do szału? Czy każdy dzień jest dla Ciebie nieustającą walką o odrobienie pracy domowej, posprzątanie pokoju, czas spędzony przed komputerem i z komórką czy też jedzenie czegokolwiek innego poza chipsami? Czy nie masz nawet chwili czasu, aby pomyśleć o sobie i swoich potrzebach? Jeśli odpowiedziałaś twierdząco na powyższe pytania, ta książka jest właśnie dla Ciebie!

W dzisiejszych czasach łatwo jest dać się wciągnąć w kulturę matkowania, w której role zostały całkowicie zamienione. Dzieci podejmują ważne decyzje, a mamy słuchają ich rozkazów. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest powszechne niezadowolenie, nie tylko ze strony mam, ale i dzieciaków. Przygotuj się więc na zmiany! Celem tej książki jest przeobrażenie Cię w szczęśliwą mamę. Dlaczego to takie ważne? Jeśli myślisz, że poszukiwanie własnego szczęścia jest egoistyczne, zadaj sobie pytanie: jaki będzie pożytek z mamy, która jest niezadowolona, skarży się na życie i dzieci, ciągle rzuca groźby bez pokrycia i żyje w stanie permanentnej bylejakości? Czy zmęczenie wpływa pozytywnie na relacje z Bogiem? Szczęśliwa, radosna mama może się okazać najlepszym prezentem, jaki dostaną Twoje dzieci na każdym etapie ich rozwoju.

Są dni, kiedy radość macierzyństwa zalewa nas niczym potężna fala. Jednak przez większość czasu patrzymy na to jak na pracę – mozolną pracę, która nigdy się nie kończy. Nadszedł czas, by dodać do tej pracy nieco więcej radości. Mamy nadzieję, że lektura tej książki pomoże Ci dołączyć do grupy mam zadowolonych ze swojej codzienności i że dzięki niej staniesz się po prostu SZCZĘŚLIWA, mogąc przeżywać macierzyństwo w zupełnie nowy sposób i czerpać z niego więcej satysfakcji. Podejmij więc wyzwanie i zostań szczęśliwą mamą już w 31 dni!!!

Recenzja na blogu Mama Tosiaczka

Recenzja na blogu Niezwykła podróż

Recenzja na blogu Biegnąc pod wiatr

Recenzja na blogu Katolicka Mama

Recenzja na blogu Moniki Pawelec Przytulne Nieulotne

Recenzja na blogu Jagoo Peppermint

Recenzja na blogu Mamy się

Recenzja na blogu Optymistyczna Kobieta

 

Książkę polecają:

             
           


 

Opinie o produkcie (3)

Opinie pochodzą tyko od zalogowanych klientów, ale nie weryfikujemy, czy kupili dany produkt. Po zatwierdzeniu, wyświetlamy zarówno pozytywne, jak i negatywne opinie.

31 stycznia 2020

„Jak stać się szczęśliwą mamą w 31 dni” to nie kolejna część Ani z Zielonego Wzgórza ani nawet nie powieść. To najciekawszy poradnik, jaki czytałam, serio. A może po prostu przeczytany w odpowiednim czasie? Książkę czytałam miesiąc, choć naprawdę połknęłabym ją w 3 dni. Zmuszałam się, by trawić ją miesiąc, tak, aby dokładnie przemyśleć radę na dany dzień. Pamiętam nawet jeden poranek, kiedy nie chciało mi się wstać z łóżka na poranne studium Biblii. Zmotywowała mnie jednak myśl, że jak teraz wstanę, to zdążę przeczytać kolejny rozdział, nim obudzą się dzieci. Nie mogę powiedzieć, że książka sprawiła, że jestem znów szczęśliwa. Bo szczęście każdy daje sobie sam. Szczęście to nie wygrana na loterii, to wybór odpowiedniej drogi. Po każdym dniu rozważania zostawiałam sobie jedną myśl, złotą zasadę, pomysł, inspirację, postanowienie zmiany. Punktów jest prawie tyle, co dni w miesiącu, bo w niektóre dni nie wiedziałam do końca, co autorka ma na myśli. Jednak zasady podane w tej książce nie były rewolucyjnymi. To jest coś, co każda z mam wie, ale nie zdaje sobie sprawy, jaki wpływ ma na całokształt dnia każdej mamy. Zasady, porady zawarte w tej książce są na wyciągnięcie ręki każdej mamy. Biednej i bogatej. Mającej niemowlaka i nastolatka. Chodzącej do pracy i pracującej w domu. (Recenzja na blogu Niezwykła Podróż)

17 marca 2020

Autorką książki jest Arlene Pellicane, prywatnie mama trójki dzieci, mieszkającą z rodziną w San Diego w stanie Kalifornia. Książka zainteresowała mnie z tego względu, ze została napisana przez mamę, czyli kogoś, kto ma dzieci, przechodzi wzloty i upadki, zalicza błędy wychowawcze, nie jest idealny! Sama jestem zdania, że nie istnieje ktoś taki jak idealna mama. Czytając tę książkę, zauważyłam, ze nie tylko ja podzielam to zdanie. Arlene pisze jak być SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ, nie idealną. Sama z doświadczenia wie, że dążenie do perfekcyjnego macierzyństwa jest zgubne zarówno dla mamy, jak i dzieci oraz męża. Tworzy niezdrową atmosferę i napięcie, które nie służy rodzinie. Dążąc do doskonałości, porównujemy się z innymi mamami, które naszym zdaniem są od nas lepsze, potrafią łączyć obowiązki zawodowe z domowymi, są promienne, zawsze uśmiechnięte i zadbane. Ich twarze nie noszą śladu zmęczenia, na wszystko znajdą czas, nawet na swoje zainteresowania. Inne dla swoich dzieci są skłonne poświęcić wszystko, odmawiając sobie przywileju do „chwilki dla siebie”. Macierzyństwo jest dla nich męczeństwem, które potrwa (jeśli wszystko pójdzie według planu) do uzyskania przez ich pociechy pełnoletności. A przecież macierzyństwo może dawać radość! Po co się spinać i na siłę próbować dorównać innym? Nie ma takich samych ludzi, nie ma identycznych dzieci, ani takich samych charakterów. Nawet bliźnięta, które zewnętrznie podobne są do siebie, jak dwie krople wody, mogą się kolosalnie różnić temperamentami. Arlene Pellicane, opierając się na własnym długoletnim doświadczeniu, „pracując w zawodzie mamy”, podpowiada nam, jak być radosną mamą i czerpać z macierzyństwa garściami. Na początku swojej publikacji przedstawia Pięć Filarów Szczęśliwej Mamy: 1. Zdrowie, 2. Działanie, 3. Modlitwa, 4. Wytrwałość, 5. Postawa akceptacji. Każdy z rozdziałów to jeden filar, na który składają się poszczególne dni. Rozpoczyna je cytat z Biblii. Następnie Arlene opowiada nam o macierzyństwie, czerpiąc z własnego doświadczenia. Opowiada o swojej rodzinie, dzieciach, mężu, w którym również ma wielkie wsparcie. Przeplatają się tutaj także wypowiedzi znanych jej mam, lub tych, które pisały do niej z różnych stron kraju, świata. Znajdziemy tu wiele cennych porad dotyczących zdrowego odżywiania, proste ćwiczenia dla zapracowanych mam, pomysły na randkę z mężem (to bardzo ważne, nie zapominajmy o tym!), sposoby na ciekawe spędzenie czasu wolnego z rodziną, inspiracje na każdy dzień, a także modlitwy. Książka spodobała mi się z tego względu, że nie ma tu górnolotnych filozofii. Autorka otwiera się nam przed sobą, niczego nie ukrywa. Szczerze pisze o swoich emocjach, instynkcie macierzyńskim, którego wcale od razu nie poczuła. Przyznaje się do błędów i wyciąga z nich wnioski, idąc dalej. Wielką podporą dla niej oraz jej rodziny jest wiara w Boga. Dla mnie jest to również bardzo ważna kwestia... Książkę polecam każdej mamie. Szczególnie tej, która czuje, że nie spełnia się w swojej roli. Czuje się zagubiona, być może zrezygnowana. Tej, która porównuje siebie lub swoje dzieci do innych i w tym zestawieniu wychodzi na minus... Tej, która czuje się zmęczona, nie ma wsparcia u partnera, nie ma pomysłu na siebie i swoje pasje. Tej, która myśli, że po tym, jak została mamą, jej życie się skończyło. To nie prawda! Macierzyństwo może być wspaniałą przygodą i oprócz wielu codziennych trosk, dostarczać wielu cudownych radości. Tylko bądź sobą i zaufaj sobie! Nie wzoruj się na innych, nie ścigaj się z innymi. (Recenzja na blogu Mama Tosiaczka)

17 marca 2020

Lektura wciąga i intryguje. Arlene Pellicane nie powiedziała niczego nowego, odkrywczego. Jednak sposób w jaki pisze sprawił, że ta książka dotknęła głębokich pragnień i lęków, jakie przeżywam w matczynej codzienności. Na początku zaskoczyła mnie trochę twierdzeniem, że filarami bycia szczęśliwą mamą są zdrowie, działanie, modlitwa, wytrwałość i postawa akceptacji. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem wszystko to stawało się coraz bardziej jasne i dotykające mojej codzienności. Zdrowie to nie tylko maska tlenowa założona najpierw sobie (bo jak pewnie wiesz, udusisz siebie i nie pomożesz dziecku, jeśli w przypadku awarii samolotu nie zaczniesz akcji ratunkowej od siebie), ale również nawyki żywieniowe czy aktywność fizyczna. Autorka dużą wagę przywiązuje do odpoczynku, dając kilka wskazówek, jak dbać o zdrowy sen. Mówi o roli wdzięczności, niezamartwianiu się i wadze bycia we wspólnocie. Pokazuje również, że nam matkom potrzebny jest mąż i seks (ręka w górę, jeśli w to wątpisz!). (...) Arlene Pellicane w niebywale trafny sposób mówi również o korzystaniu z elektroniki – przez dzieci i przez nas, pokazując jakimi mogą być pożeraczami czasu i niszczycielami emocji i relacji. Bardzo dotknął mnie fragment o tym, że potrzebny jest reset w życiu każdej matki i spojrzenie na siebie oczami innych – doświadczam ostatnio jak wielki to skarb! Modlitwa czyli kilka oczywistych prawd, które tak naprawdę dotarły do mnie dopiero podczas lektury książki. Gdy dzieje się coś niepokojącego, czy nie jest tak, że sięgasz po telefon czy Google, zamiast zapytać Boga co robić? Czy wierzysz w to, że On w ogóle może dać ci jakąkolwiek odpowiedź? Jak modlić się w zabieganiu? Czy modlisz się za swoje dziecko, powierzając go Bogu, a przy okazji nie biorąc na siebie odpowiedzialności za to, czego nie możesz zmienić? (...) Autorka bardzo konkretnie, rzeczowo pokazuje, co można i warto robić z dzieckiem, by stworzyć z nim głębszą więź (np. wspólny posiłek bez ekranów, mniej zajęć planowych – więcej swobody w działaniu). Mówi także, jak ważne jest to, by dbać o swoją rozrywkę i przyjemność. Kobieta zachęca również do służby innym – nie tylko po to, by dać przykład własnemu dziecku, ale także samemu wzrastać. Pokazuje przy tym, jak niemożliwa misja może stać się zwycięska, gdy podejdziemy do niej z Jezusem. Rozważanie o akceptacji kończy niczym innym jak syndromem opuszczonego gniazda – mówiąc wprost, że bogata mama to ta, która potrafi wyposażyć dziecko w łaskę wiary. Nie jest to lektura trudna, ale bez wątpienia jest wymagająca. Stawia wiele pytań, na które nie ma łatwych odpowiedzi. Konfrontuje nas z naszymi brakami, ale nie stawia w centrum dziecka. Pokazuje matkę i to, jakie jest jej serce, codzienność, zmagania. Czy polecam? Bardzo! Bez względu na staż – każda mama może w tej lekturze odnaleźć kawałek siebie. (recenzja na blogu Niezawodna nadzieja)

Newsletter
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl